Badania epidemiologiczne pokazują stały wzrost częstości niepłodności męskiej w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. W Polsce przyczynę niemożności uzyskania poczęcia leżącą po stronie mężczyzny oszacowano na 13,5% w 1965 roku (autorem publikacji był Nowicki), 30 - 40 % w 1977 roku (Waroński), a 50 % w 1994 roku (Semczuk). Dziś wielu autorów mówi już o 60 %.
Narastający problem widać też po tym, jak bardzo zmieniły się parametry nasienia uznawane za normę. Według podręcznika wydanego w 1988 roku prawidłowy spermiogram to 60 mln plemników/ml, w tym 70 % ruchomych. Dzisiaj normą jest już tylko 20 plemników mln/ml , w tym 50 % ruchomych. Łatwo policzyć, że norma dla liczby ruchomych plemników zmniejszyła się 4 krotnie. Podobnie jest w innych państwach i ... nie tylko u ludzi. Problemy z rozmnażaniem obserwuje się u wielu gatunków zwierząt. U samców spotyka się nieprawidłowości w rozwoju płciowym.
Zjawisko to nie zostało do końca wyjaśnione, jednak za najbardziej prawdopodobną przyczynę uważa się skażenie środowiska. Problem leży w tym, że normy skażenia (np.kosmetyków czy żywności) daną substancją nie uwzględniają tego, że wszystkie szkodliwe dla układu hormonalnego człowieka składniki działają tylko w jednym kierunku - estrogennie. Ich działanie kumuluje się więc. Podejrzewane są ftalany, związki alkylfenolu i bifenolu zawarte w plastikowych opakowaniach, dioksyny, pestycydy i wiele innych.
Inne możliwe przyczyny to związany z postępującą urbanizacją wzrost liczby mężczyzn prowadzących siedzący tryb życia (właściwa temperatura jąder - patrz niżej) oraz wzrost częstości zakażeń chlamydią i innymi drobnoustrojami powodującymi zakażenia cewki moczowej, jako skutek mody na zbytnią "swobodę seksualną".
Jednocześnie paradoksalnie istnieje powszechne przekonanie, że niepłodność to przypadłość przede wszystkim kobieca, a przez to zaniedbania diagnozowania i leczenia problemów mężczyzny są powszechne. Tych kilka liczb, podanych na początku niniejszego rozdziału wskazuje jednoznacznie, że do lekarza muszą zgłosić się oboje małżonkowie i badania u męża rozpoczynać należy już przy pierwszej wizycie, jednocześnie z badaniami żony.