Nie zawsze udaje się wyjaśnić przyczynę niepłodności. Bywa, że mimo starannie przeprowadzonej diagnostyki lekarze nie znajdują żadnej patologii. Być może istnieją choroby, których wspólczesna medycyna nie potrafi rozpoznać. Najczęściej jednak w przypadku, kiedy nie znaleziono żadnej patologii uniemożliwiającej poczęcie, płodność jest jedynie obniżona, co oznacza dłuższy czas oczekiwania na dziecko.

Jest też teoretycznie możliwe, że osoba niepłodna, mimo że sama jest zupełnie zdrowa, ma w swoich genach uszkodzenie, które uniemożliwia poczęcie lub rozwój dziecka. W badaniach, w których porównywano chromosomy krwinek białych mężczyzn zupełnie zdrowych oraz niepłodnych wykazano, że aberracje chromosomowe w pierwszej grupie występują wielokrotnie częściej. Dzisiejsza wiedza medyczna nie jest w stanie wykryć wszystkich tych zaburzeń, a tym bardziej w praktyce klinicznej nie jest osiągalne przebadanie wszystkich możliwych przyczyn genetycznych niepłodności.

Czy wobec tego należy obawiać się, że możliwość istnienia uszkodzenia genetycznego może rzutować na ryzyko wystąpienia wady wrodzonej u dziecka?

Na szczęście nie, gdyż natura eliminuje wszystkie słabsze, nieprawidłowo ukształtowane plemniki i cel osiąga tylko jeden. W jajnikach w każdym cyklu rozpoczyna rozwój kilka pęcherzyków pierwotnych, a tylko jeden kończy uwolnieniem komórki jajowej - pozostałe, słabsze są eliminowane. Ponadto wady genetyczne powodujące niepłodność są różne od tych, które powodują schorzenia wrodzone.

Dla małżonków pragnących dziecka jest jednak cierpieniem właśnie ta niepewność, kiedy nie wiadomo, czy istnieje jakaś nie wykryta przyczyna niepłodności, czy też na dziecko trzeba będzie tylko dłużej poczekać. Jedno jest pewne - należy cieszyć się, jeżeli lekarz nie znalazł wyraźnej nieprawidłowości.